Artykuły sponsorowanePorady

Kominki

System grzewczy dobrzyckiego pałacu nie różni się niczym specjalnym od tych. które napotykamy w innych rezydencjach. Dzięki sprzyjającym uwarunkowaniom system kominowy nie uległ zmianom i zachował się do czasów współczesnych w oryginalnym układzie. Inaczej wygląda natomiast sprawa z kominkami i piecami. Podobnie jak w innych ówczesnych rezydencjach, nie zapewniały one w pełni ochrony przed chłodem. W związku z tym zimową porą właściciele często przenosili się do oficyn, z których do czasów współczesnych przetrwała tylko jedna. Zawieruchy wojenne, zniszczenie większości archiwaliów oraz inne niesprzyjające wydarzenia sprawiły, że podobnie jak wiele innych kwestii dotyczących rezydencji, także dzieje dobrzyckich pieców i kominków obfitują w liczne niejasności i znaki zapytania.

Na pierwszy z nich natykamy się tuż po przekroczeniu progu pałacu, w Westybulu Dolnym. Od razu rzuca się tam w oczy, umieszczony na wprost wejścia, klasycystyczny kominek zbudowany z dwóch gatunków marmuru: czarnego dębnickiego i różowego paczółtowickiego. Kominek ten, pochodzący zapewne z magazynów króla Stanisława Augusta, powstał pod koniec XVIII wieku, a sto lat później wzbogacono go o żeliwny wkład, który – niestety -nie w pełni się zachował. Co ciekawe, nie jest to pierwotne miejsce ustawienia kominka. Znajdował się on bowiem pierwotnie na piętrze pałacu w Sali Egipskiej. W obecnym miejscu umieszczono go przy okazji przebudowy pod koniec XIX wieku. Nie zaopatrzono go już jednak w przewód kominowy i przeznaczono dlań rolę wyłącznie dekoracyjną. Drugi, a zarazem ostatni na parterze, kominek znajduje się w jednej z mniejszych sal, aczkolwiek najbogatszej pod względem polichromii i detali, nazywanej Salonikiem Groteskowym. Jest to kominek wykonany współcześnie z barwionego stiuku. popularnie nazywanego marmoryzacją. W związku z tym wielu zwiedzających dziwi’się. dlaczego ów „marmur” nie jest tak zimnym, jak inne kamienie? Pierwotnie w tym miejscu znajdował się kominek wykonany z różowego marmuru, z którego zachowały się tylko fragmenty.

Po wejściu główną klatką schodową na piętro pałacu, musimy przejść kilka sal, aby zobaczyć następne kominki. Pierwszy z nich napotykamy w Saloniku z Ptakami. W jej ściętym narożniku znajduje się, częściowo zrekonstruowany, kominek z czarnego marmuru ze złóż najpewniej dębnickich. Podobnie jak kominek z Westybulu Dolnego, pochodzi on z magazynów królewskich i został prawdopodobnie nabyty przez Corzeńskiego jako część spłaty królewskich długów. Wsparty na geometrycznie ozdobionych lizenach jest on. jak inne dobrzyckie kominki, jednokondygnacyjny. Mocno wysunięty gzyms ozdobiony został w dolnej partii ząbkowaniem. Dawniej zdobiły go też mosiężne aplikacje, których obecnie brak. Jak świadczą zachowane fotografie, kominek ten w okresie międzywojennym był zaślepiony, pełniąc funkcję wyłącznie dekoracyjną.

Opuszczając Salonik z Ptakami, przechodzimy następnie do dużej Sali Egipskiej. Pierwotnie umieszczony był w niej wspomniany wyżej kominek z Westybulu Dolnego. Podczas przebudowy pod koniec XIX wieku, gdy salę podzielono na dwie części, na miejscu kominka postawiono piec. Obecny kominek, z dwóch gatunków marmuru, wykonany został współcześnie przez Wojciecha Fabiańskiego.

W następnym pomieszczeniu, zwanym Salonikiem Kominkowym, znajduje się – pochodzący z czasów Augustyna Gorzeńskiego – bardzo prosty w formie kominek wykonany z brązowego marmuru z jaśniejszymi elementami w lizenach oraz w gzymsie. W okresie wcześniejszym, podobnie jak kominek z Saloniku z Ptakami, ozdobiony był on mosiężnymi aplikacjami. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że w latach powojennych użytkowany był on w sposób daleki od pierwotnie przewidywanego – lokatorka zlokalizowanego tam mieszkania wykorzystywała go bowiem w roli… szafy na słoiki.

W częściach pałacu niedostępnych dla zwiedzających, oprócz wyżej opisanych, zachowały się jeszcze dwa proste kominki wymurowane z cegieł.

Piece

Podobnie jak w przypadku kominków, badacz napotyka także i tu na przeszkodę w postaci wyjątkowo skąpych źródeł. Do czasów nam współczesnych w pałacu zachował się bowiem tylko jeden piec z końca XIX wieku. Inne zachowane piece, pochodzące z czasów Czarneckich, rozebrano w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku.

Badania archeologiczne, które prowadzone były na terenie zespołu pałacowo-parkowego na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, wykazały dużą liczbę różnego typu ułamków kafli z okresu sięgającego kilka wieków wstecz. Ich kolorystyka oraz bogactwo ornamentów sugerują, że właściciele Dobrzycy nie zostawali w tyle za panującą modą i dla ogrzania oraz upiększenia rezydencji sprowadzali m.in. gdańskie kafle. Zachowany ośmioboczny piec z sali ze sztukateriami, jak wcześniej wspomniano, jest jedynym, który ocalał. Wykonane prace konserwatorskie przywróciły mu dawną świetność. Konstrukcja pieca wykonana została z żeliwa, a widoczne detale pomalowane są na złoty kolor. Uwagę zwracają też pięknie zdobione duże kafle o jasnokremowej polewie.

Pozostałe dobrzyckie piece to kopie gipsowe, które w pałacu zaczęły się pojawiać począwszy od lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Ich wzorce pochodzą z różnych rezydencji położonych od Wielkopolski po Białoruś. Warto tu zwrócić uwagę na umieszczoną w Sali Egipskiej kopię pieca z pałacu w Świacku.