KredytyNieruchomości

Czy wraz w większym wkładem własnym zawsze marża jest niższa?

Niższy stosunek długu do realnej wartości mieszkania oznacza niższe ryzyko dla banków. Jeśli mieszkanie straci na wartości, to i tak kredytodawca będzie mógł odzyskać pożyczoną sumę. Z pozoru wydawałoby się, że banki powinny nagradzać osoby, które inwestują sporą cześć swoich pieniędzy w kupno nieruchomości i w mniejszym stopniu polegają na zewnętrznym finansowaniu. Wychodzi jednak na to, że niekoniecznie można liczyć w takim wypadku na niższą marżę.

Jeśli przeanalizujemy tendencje związane z kredytami hipotecznymi , to można zauważyć, że banki jeśli chcą pożyczać, to dużo. Biorąc pod lupę II kwartał 2017 roku, to co druga umowa o kredyt hipoteczny dotyczyła 80% wartości nieruchomości. Jedynie kilkanaście procent klientów decydowało się na pokrycie z własnych pieniędzy większości inwestycji.

W ostatnim czasie zbadano czy klienci, którzy dysponują sporymi oszczędnościami i chcą zmniejszyć wysokość kredytu, mogą liczyć na lepsze warunki niż w przypadku niskiego wkładu własnego. Wydawać by się mogło, że im więcej pieniędzy wyłożymy z własnej kieszeni, to marża będzie spada. Jest tak jednak jedynie w przypadku kredytu z minimalnym wkładem 10% a zobowiązaniem stałym na poziomie 20%.

Jeśli będziemy chcieli skorzystać z kredytu z wkładem minimalnym, to musimy być gotowi na pewne ograniczenia. Przede wszystkim nie wszystkie banki będą chciały udzienić nam kredytu. Dodatkowo marża będzie wyższa niż w przypadku wpłaty standardowej na poziomie 20%. A różnica jest tu znacząca, ponieważ niektóre banki przy nieruchomości wartej 300 tys. proponują marżę wyższą nawet o 0.3%! Wiadomo więc, że osoba z wkładem minimalnym otrzyma gorszą propozycję.

Wydawałoby się, że tendencja w tym przypadku jest stała, jednakże można zauważyć zupełnie coś innego – kiedy rośnie wkład, rośnie również marża. W niektórych bankach przy kredycie mniejszym niż połowa kupowanej nieruchomości, marża jest wyższa niż w przypadku klienta pożyczającego ze standardowym wkładem własnym na poziomie 20% – istny paradoks. Jest to jednak wynik konstrukcji siatki marż. Wychodzi więc na to, że wyższy wkład własny może przynieść znacznie gorsze efekty i skutki uboczne – mniejsze ryzyko banku, a oprocentowanie wyższe.